51 views, 1 likes, 0 loves, 0 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from Uśmiechaj Się Na Co Dzień: Bałwanek z Pasty do zębów ☃️⛄️ ️☃️ Wystarczą farby, kartka papieru i patyczek do uszu, by stworzyć prawdziwe arcydzieło. Malowanie patyczkami to wspaniały pomysł na spędzenie fantastycznego czasu ze swoim dzieckiem! Dzieci uwielbiają malować, a rodzice kochają patrzeć, jak ich pociechy wspaniale się bawią. W ramach projektu „Dobra Praktyka Najlepszym Nauczycielem". Studentki z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej odbywające praktyki w naszym przedszkolu pod opie A więc zaczynamy, przygotuj: - tekturę , ja mam modelarską, możesz użyć twardego grubszego kartonu (moja tektura ma 4mm grubość) - pistolet z klejem na goraco. - okładka z bloku technicznego (tylnia) - farba biała jak chcesz malować domek jak ja (ja użyłam pigment biały) - patyczki do lodów. - patyki do szaszłyka. Szukasz pomysłów na zabawę dla dzieci? Zdalna nauka dzieci sprawia, że rodzice szukają wciąż to nowych pomysłów na zabawę z dziećmi w domu. Lulanko jak zawsz Tak wykonany szablon (z wolną przestrzenią w miejscu drzewa) umieszczamy na białej kartce, przymocowujemy go do niej spinaczami, a następnie, posługując się kawałkiem gąbeczki (można użyć zwykłej gąbki do naczyń), maczanej w farbie, stemplujemy wolną przestrzeń tak, by została w całości wypełniona kolorem. Był już bałwanek z patyczków po logach (znajdziecie go m.in. TU), teraz zatem czas na sympatycznego elfa, niestrudzonego pomocnika Świętego Mikołaja.Jest uroczy, a mimo iż wygląda skomplikowane, to tak naprawdę bez problemu wykonają go również młodsze dzieci, jeśli tylko wytniemy im poszczególne elementy. Rondelek do używania z woskiem twardym. Zestaw doskonale sprawdzi się na prezent. ️ W zestawie: ️ Podgrzewacz do wosku Pro Wax 100 + zbiorniczek na wosk. ️ 10 patyczków do nakładania wosku. ️ 100 pasków fizelinowych. ️ Twardy wosk do depilacji beżowy "Lekki Krem" 100g Most z patyczków, wymiary:17,4 X 10,5 X 6,2 cm,2,5cm wysokości pod mostemIlość materialów drewnianych:22 drewnianych patyczka,4 dyże szpażki (około 4mm grubo Biskupin - makieta grodu. Wykonana na płycie styropianowej oklejonej tkaniną. Mury obronne, chaty i chodniki wykonane z tektury falistej, sznurka, wykałaczek i patyczków do szaszłyków. 2007. OE5kw. Patyczki do uszu mogą wydawać się poręcznym narzędziem. Ale regularne stosowanie ich prawdopodobnie bardziej szkodzi, niż pomaga. Wosk nawilża i chroni delikatną wyściółkę przewodu słuchowego. Kiedy używasz patyczka do czyszczenia uszu, możesz nieumyślnie wepchnąć woskowinę głębiej. Skąd się wzięły małe patyczki z bawełnianą końcówką? W 1923 roku młody człowiek imieniem Leo Gerstenzang obserwował, jak jego żona owija wykałaczkę kawałkiem materiału, aby wyczyścić uszy ich dziecka. Zainspirowany stworzył bawełniany wacik, specjalnie do czyszczenia uszu dziecka. Ku konsternacji środowiska medycznego, w ciągu ostatnich 100 lat waciki zyskały na popularności. Lekarze nalegali na umieszczenie etykiety ostrzegawczej na pudełku, aby ostrzec opinię publiczną o niebezpieczeństwach związanych z używaniem patyczków do uszu. Ale dopiero w latach 70. firma dodała napisy na pudełkach z wacikami. Te ostrzeżenia nadal się tam znajdują, ale niewiele osób zwraca na nie uwagę. Czy woskowina jest problemem? Twój kanał słuchowy zawiera małe gruczoły, które wytwarzają woskowaty olejek zwany woskowiną. Zwykle zmywa się, gdy bierzesz prysznic i nawet o tym nie wiesz. Lekarze zalecają, aby nie czyścić uszu z woskowiny. Chociaż wygląda brzydko, zapobiega przedostawaniu się brudu, kurzu i bakterii do kanału. Wosk również nawilża i chroni delikatną wyściółkę przewodu słuchowego. Kiedy myjesz uszy, usuwasz naturalną ochronę swojego ciała dla przewodu słuchowego. Czasami w kanale słuchowym gromadzi się nadmiar woskowiny. W takim przypadku lekarz może bezpiecznie usunąć nadmiar woskowiny. Procedury takie jak irygacja uszu, mechaniczne usuwanie woskowiny i zmiękczacze wosku są standardowymi praktykami, ale badania sugerują, że nie ma wystarczających dowodów na to, by te procedury były bezpieczne. Niebezpieczeństwo patyczków do uszu Kiedy używasz patyczka do czyszczenia uszu, możesz nieumyślnie wepchnąć woskowinę głęboko do przewodu słuchowego. Wosk zostaje dociśnięty do błony bębenkowej, gdzie nie powinien być. Wywiera nacisk na błonę bębenkową, powodując uszkodzenia. Możesz także przypadkowo wepchnąć woskowinę głębiej do przewodu słuchowego, powodując uszkodzenie wyściółki kanału. Twoje uszy w naturalny sposób oczyszczają się z woskowiny. To świetny system, który działa dobrze, dopóki nie zostanie przerwany przez wyczyszczenie uszu bawełnianym wacikiem. Czyszczenie wacikiem usuwa wosk, który chroni przewód słuchowy i błonę bębenkową. To nadmierne czyszczenie może spowodować infekcje w głębi przewodu słuchowego lub błony bębenkowej. Łatwo jest przypadkowo wbić się zbyt głęboko w ucho i uszkodzić bębenek. Ten wypadek może spowodować nawet utratę słuchu. Czytaj też:Szum w uszach. Co może oznaczać? Źródło: Power of positivity Bambusowe patyczki do uszu ( ilość produktów: 3 ) Codzienna higiena uszu jest bardzo ważna. Najpopularniejszym sposobem na przeczyszczenie uszu jest użycie patyczków. Akcesoria te – niestety – najczęściej wykonane są z plastiku. Na szczęście są takie miejsca jak nasz sklep, w którym znajdziesz wyroby, które powstały z myślą o środowisku. Czymś takim są dostępne w tej kategorii bambusowe patyczki do uszu, które zostały wykonane w 100% z naturalnych i biodegradowalnych materiałów. Sprawdź naszą ofertę i wybierz produkty, które są zgodne z duchem eko – zapraszamy. Patyczki kosmetyczne bambusowe – sklep Slowpack Bambusowe patyczki występują w naszym sklepie w dwóch wariantach ilościowych. Pierwszy wariant patyczków bambusowych do uszu, to opakowanie składające się ze 100 sztuk. Drugi zaś, przeznaczony dla dzieci, zawiera 50 sztuk. Patyczki do uszu bambusowe dostępne w naszym sklepie są w pełni biodegradowalne – podobnie jak oferowane przez nas szczoteczki z bambusa, które w ostatnim czasie cieszą się równie dużym zainteresowanim. Patyczki kosmetyczne z bambusa – hurt W naszej hurtowni można również zakupić hurtowe ilości patyczków kosmetycznych bambusowych w atrakcyjnych cenach. Patyczki higieniczne bambusowe, tak jak wskazuje nazwa, wykonane są z bambusa i organicznej bawełny, pełniącej funkcję wacika. Charakterystyczną cechą bambusowych patyczków jest ich struktura, która jest bardzo przyjemna w dotyku. Patyczki higieniczne bambusowe – producent Regularne stosowanie patyczków bambusowych do uszu pozytywnie wpływa na utrzymanie higieny osobistej. Po użyciu patyczków do uszu bambusowych można je wyrzucić do odpadów organicznych, na kompost lub do innych naturalnych odpadów. Te jednorazowe patyczki są bardzo ekologiczne, ponieważ zużyte mogą być poddane procesowi biodegradacji. Eko patyczki do uszu bambusowe Nie tylko patyczki, ale również ich opakowanie jest w pełni przyjazne dla środowiska naturalnego. Wykonuje się je z materiału uzyskanego w wyniku recyklingu. Patyczki są odpowiednie dla wszystkich, którzy, choć w niewielkim stopniu chcą przyczynić się do ochrony środowiska naturalnego i naszej planety. Jest to również produkt, który nie zanieczyszcza zbiorników wodnych i nie przyczynia się do śmierci zwierząt morskich. Ekologiczne patyczki do uszu z bambusa – Slowpack Jesteśmy jedną z największych drogerii internetowych dostarczających ekologiczne i przyjazne dla środowiska produkty, które sprawdzają się zarówno w gospodarstwach domowych, jak i również w firmach gastronomicznych i innych branżach. Posiadamy wielu klientów, ponieważ przykładamy wagę do niskiej ceny, jakości oferowanych produktów oraz szybkiej realizacji złożonych zamówień. Serdecznie zachęcamy do przejrzenia pełnej oferty naszego sklepu. Wśród produktów znajdziesz opakowania ekologiczne ( woskowijki, ekologiczne wielorazowe worki na warzywa i owoce, biodegradowalne worki na pieczywo i produkty sypkie) i wiele innych. Slowpack – naturalny wybór. Nie tak dawno temu internet obiegło zdjęcie konika morskiego ciągnącego za sobą plastikowy patyczek do uszu. Przyznam, że w pierwszym odruchu zdjęcie wydało mi się piękne i zabawne… Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, że tak naprawdę nie ma się czym zachwycać… Swoją drogą wciąż intryguje mnie, do czego mógłby przydać się konikowi morskiemu taki patyczek? Dlaczego go ciągnął? Nie będę Was dzisiaj zasypywać liczbami, ilustrującymi stosy wyrzucanych codziennie/rocznie patyczków do uszu, tak jak zrobiłam to ostatnio, pisząc o szczoteczkach do zębów. Odwołam się do innego argumentu. Patyczki do uszu to jeden z tych drobiazgów, na które nie zwracamy uwagi (zanim nie założymy „bezśmieciowych okularów”, oczywiście), takich jak jednorazowe słomki do napojów, jednorazowe torebki foliowe typu „zrywki” (bo zrywane ze specjalnego podajnika), jednorazowe chusteczki czy ręczniki papierowe, jednorazowe płatki kosmetyczne i tak dalej. Każdy z tych drobiazgów, rozpatrywany pojedynczo wydaje się taki… mały i nieznaczący. No bo czy zmniejszy się ilość śmieci na świecie, jeśli zrezygnuję z jednej słomki do napojów, której używam raz w roku? A przecież – jedna słomka rocznie, pomnożona przez, dajmy na to – kilka milionów ludzi na świecie to daje nam kilka milionów słomek rocznie wyrzucanych na śmietnik. Słomek! Takich zupełnie niepraktycznych, służących jedynie do… ozdoby? przyjemności? no bo chyba nie wygody ani polepszenia smaku?! gadżetów! Kilka milionów zupełnie niepotrzebnych śmieci! Oj, miałam Was nie zasypywać liczbami… ale chyba się nie da. Jeśli dodamy do tych słomek inne tego typu „drobiazgi”, robi nam się pokaźna góra śmieci, które pływają po oceanach, i nie tylko, kusząc kolorami naszego sympatycznego konika morskiego. Dlatego, jeśli leży Wam na sercu dobro naszej przyrody (ech, jak to banalnie i hasłowo brzmi, prawda?), jeśli nie chcecie, aby ziściła się wizja przyszłości podobnej do tej przedstawionej w filmie „Wally” albo w „Teoretycznie Możliwej Katastrofie” Rafała Kosika (tak! przeczytałam!) – zostańcie sympatykami idei zero waste! Wiem, wiem – skoro to czytacie, to prawdopodobnie już jesteście sympatykami zero waste. Ale możliwe też, że trafiliście na ten artykuł przypadkiem i zastanawiacie się, o co chodzi? A więc chodzi o to, żeby wyeliminować z naszego życia jak najwięcej jednorazówek. Przedmiotów, które służą nam przez bardzo krótki czas, trafiając potem na śmietnik. Przedmioty, których „praktyczność” jest nieopisanie mała w stosunku do ilości surowców i energii zużywanych do ich produkcji i dystrybucji. Dlatego dzisiaj zachęcam Was do zastanowienia się, czy możecie zrezygnować z patyczków do uszu? Czy możecie zastąpić je szmacianą (np. tetrową) chusteczką i małym palcem? Albo, jeśli rezygnacja z patyczków jest niemożliwa – czy możecie zastąpić patyczki plastikowe patyczkami kompostowalnymi, zrobionymi z drewna lub tektury? Dlatego dzisiejsze zadanie z cyklu Rok Bez Marnotrawstwa brzmi: Zrezygnuj z plastikowych patyczków do uszu! Właściwie to fascynujące. Lekarze odradzają używanie patyczków do uszu, a co więcej – na opakowaniach patyczków jest wyraźnie napisane, że nie należy używać ich… do uszu! Wszyscy jednak używają patyczków właśnie do… uszu! W sumie chyba nie chcę wiedzieć, do czego właściwie mają służyć te patyczki, skoro nie do uszu?! Osobiście bardzo je lubię. Na co dzień używam co prawda szmatki tetrowej nałożonej na palec (całkiem dobre rozwiązanie, naprawdę!), ale od czasu do czasu po prostu muszę użyć patyczka! Trudno mi też przestawić Męża i dzieci na korzystanie tylko ze szmatek, bo muszę przyznać, że chociaż dzieci nie są wielkimi miłośnikami mycia się w ogóle, akurat czyszczenie uszu patyczkami traktują jak rodzaj pieszczoty („Mamo! A wyczyścisz mi uszy?! Proszę!). Dlatego testuję patyczki bambusowe i makulaturowe. Bambusowe – wiadomo – problematyczny jest w nich ślad węglowy (to tak jak z bambusowymi szczoteczkami) – ale kupując je, wysyłamy rynkowy komunikat: „Chcemy kompostowalnych patyczków do uszu!”. (Hmmm… czy mogę mieć nadzieję, że naprawdę tak jest ten komunikat rozumiany???) Tekturowe – niestety, też nie są produkowane w Polsce. Te, które znalazłam na rynku są w dodatku zapakowane w kartonik z foliowym okienkiem. Ale to i tak lepiej niż patyczki tekturowe wypatrzone kiedyś w Rossmanie, które były zapakowane w plastikowe pudełko! Efekt naszych rodzinnych testów jest taki, że wolimy patyczki tekturowe, bo są bardziej giętkie i elastyczne. Te bambusowe są sztywne, co sprawia, że trochę „kłują” w ucho przy niedelikatnym stosowaniu. Zaczęłam się właśnie zastanawiać (to pisanie jednak jest inspirujące!), czyby nie spróbować robić samemu takie tekturowe patyczki, wykorzystując rurki po papierze toaletowym i bawełnianą watę? Ale… czy da się kupić watę luzem?! A może zamiast waty nawijać na te patyczki kawałki tetry? Ale skoro tetra, to po co patyczki? Skoro można nawinąć ją na palec? Ciekawa jestem, co o tym sądzicie? Używacie patyczków? Dalibyście radę z nich zrezygnować? A może próbowaliście specjalnych kropli do uszu, rozpuszczających woskowinę? Ja się jeszcze na to nie odważyłam… P. s. Pewnie zauważyliście wyskakujące okienko, do którego zbieram zapisy na kurs online w formie e-booka dla tych z Was, którzy do zero waste podchodzą trochę jak do jeża. Chcę pokazać, że to nie boli i że można być „less waste”, niekoniecznie zostając ekologicznym świrem (nie żebym coś miała do „ekologicznych świrów” – wręcz przeciwnie, ale wiadomo – nie każdy chce nim być)!